Czy śledzicie mój profil na Instagramie? Mam na myśli profil „oficjalny” – tego bloga. Owszem; mogliście przeoczyć, ale coś takiego istnieje. I do śledzenia mnie tam gorąco zachęcam. Żyje sobie bowiem tamto konto własnym życiem, sprawia przez większość czasu wrażenie… Continue Reading →
Staliśmy w kolejce po lody, kiedy zauważyłam na końcu Alei niebieski namiot. Potem zaczęłam wychwytywać w tłumie osoby niosące doniczki. Powiązałam fakty… Mamo, tam rozdają skrzydłokwiaty, idziemy? Już z lodami w rękach, stanęłyśmy w kolejnej kolejce. Ta jednak posuwała się… Continue Reading →
– Nie wydaje ci się, że tramwajami jeżdżą psychopaci? Że zawsze się trafi jakiś psychopata? – zapytała wprost, jak to ona. Lubię to w niej. – Myślę, że tramwajami jeżdżą… po prostu, ludzie. Wszyscy ludzie. – odpowiedziałam ostrożnie. Jak to… Continue Reading →
Klęczę na podłodze i trzeci wieczór z rzędu próbuję ułożyć ramki tak, jak mają potem wisieć na ścianie. Obszar, w którym mam się zmieścić, wyznaczyłam białym sznurkiem. Patrzę na ten sznurek i przypomina mi się moja ostatnia rozmowa o pracę.
– Mama coś dla ciebie ma… Widzę, jak Lili natychmiast otwierają się szerzej oczy. Kiwa potakująco głową, bez słowa. Zaplata małe rączki, skupiona, z błyszczącymi oczami.
Podobno życzenia noworoczne składa się tylko do święta Trzech Króli – oświadczam, że ta reguła absolutnie nie dotyczy tematyki wpisów na blogach. Zbliżamy się do połowy stycznia, ale nadal styczeń jest pierwszym miesiącem zupełnie nowego Nowego Roku, więc jesteśmy zaledwie… Continue Reading →
© 2021 Rzut beretem — Powered by WordPress
Theme by Anders Noren — Up ↑
Najnowsze komentarze