Staliśmy w kolejce po lody, kiedy zauważyłam na końcu Alei niebieski namiot. Potem zaczęłam wychwytywać w tłumie osoby niosące doniczki. Powiązałam fakty… Mamo, tam rozdają skrzydłokwiaty, idziemy? Już z lodami w rękach, stanęłyśmy w kolejnej kolejce. Ta jednak posuwała się… Continue Reading →
– Nie wydaje ci się, że tramwajami jeżdżą psychopaci? Że zawsze się trafi jakiś psychopata? – zapytała wprost, jak to ona. Lubię to w niej. – Myślę, że tramwajami jeżdżą… po prostu, ludzie. Wszyscy ludzie. – odpowiedziałam ostrożnie. Jak to… Continue Reading →
Miałam dziś opublikować zupełnie inny post. Co prawda, pisząc w ten sposób, mogę dawać do zrozumienia, że ja WIEM, jaki będzie TEN post… a więc powiem od razu – nie, nie mam pojęcia. Na pewno będzie jednak zupełnie inny od… Continue Reading →
Podobno życzenia noworoczne składa się tylko do święta Trzech Króli – oświadczam, że ta reguła absolutnie nie dotyczy tematyki wpisów na blogach. Zbliżamy się do połowy stycznia, ale nadal styczeń jest pierwszym miesiącem zupełnie nowego Nowego Roku, więc jesteśmy zaledwie… Continue Reading →
Uparcie włażący w moje życie zabłoconymi buciorami, całymi oblepionymi uśmiechniętymi gębami dzieciąt, skandynawskimi wnętrzami pełnymi światła i innym obrzydlistwem, pieprzony, chrzaniony, w mordę jeża, fejsbuk-srejsbuk, mówi mi dzisiaj, że jest Dzień Życzliwości. A skoro tak, to se postanowiłam, bo mogę… Continue Reading →
Używacie słowa fajowo? Ja lubię czasem wracać do niezbyt modnych słów. Czasem nawet powiem: o w mordę jeża. Ekstra, nie? Tak, tak, ja wiem. Obiecałam coś napisać i sama chcę, żeby to było o czymś, a chyba nawet chcę, żeby… Continue Reading →
© 2021 Rzut beretem — Powered by WordPress
Theme by Anders Noren — Up ↑
Najnowsze komentarze