Czasem po prostu potrzebuję coś napisać. I czasem nadal chcę to robić tutaj. A wisiał nade mną ten niezamieszczony post, jak pajęczyna jakaś stara wisiał. No to postawiłam kubek kawy przy laptopie i postanowiłam: napiszę. Przypomnę sobie jakoś te filmy… Continue Reading →
Uwielbiam festiwale. Nie to, żebym szczególnie często na nich bywała, ale jeśli już mi się któryś przytrafi – jaram się każdorazowo. Być może ten Cieszyn sprawiał mi taką frajdę głównie dzięki temu, że wydarzył mi się po raz pierwszy od… Continue Reading →
Kiedy zastanawiałam się, z czego może wynikać wyjątkowa atmosfera cieszyńskiego Kina na Granicy, sprawiająca, że tak bardzo zrelaksowani czują się na nim zarówno widzowie, jak i twórcy filmowi, ktoś uświadomił mi rzecz oczywistą: w Cieszynie nie ma konkursu. Festiwal ten… Continue Reading →
Czy śledzicie mój profil na Instagramie? Mam na myśli profil „oficjalny” – tego bloga. Owszem; mogliście przeoczyć, ale coś takiego istnieje. I do śledzenia mnie tam gorąco zachęcam. Żyje sobie bowiem tamto konto własnym życiem, sprawia przez większość czasu wrażenie… Continue Reading →
Staliśmy w kolejce po lody, kiedy zauważyłam na końcu Alei niebieski namiot. Potem zaczęłam wychwytywać w tłumie osoby niosące doniczki. Powiązałam fakty… Mamo, tam rozdają skrzydłokwiaty, idziemy? Już z lodami w rękach, stanęłyśmy w kolejnej kolejce. Ta jednak posuwała się… Continue Reading →
Klęczę na podłodze i trzeci wieczór z rzędu próbuję ułożyć ramki tak, jak mają potem wisieć na ścianie. Obszar, w którym mam się zmieścić, wyznaczyłam białym sznurkiem. Patrzę na ten sznurek i przypomina mi się moja ostatnia rozmowa o pracę.
© 2021 Rzut beretem — Powered by WordPress
Theme by Anders Noren — Up ↑
Najnowsze komentarze